snuffmajster komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 3 godziny temu, Niebieska napisał: Może zostanie Ci to wybaczone Albo dostanie info od „byłych” i się będzie na złość jeszcze gorzej psuł
AudiAWX komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 Mam , znaczy żona V40 1.6 HDi i polecam, nic złego się nie dzieje, no ale to młode auto...A japoniec to japoniec, ja to tylko Mazda, Honda, Infiniti i dalej nie ma nic...Toyota to już historia, czas Cariny i podobnych odszedł w niepamięć.
Mati_XXX komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 Dnia 18.11.2011 o 08:40, kuba90 napisał: Widzi mi się Mazda 6 ale zbieram na Renie (królową serwisu) Lagune 2,0 Turbo 170 KM ta dopiero zapier...nicza Miałem wersję GT 205 KM. 2007r automat. Zapier...nicza....
snuffmajster komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 Żona dała zielone światło na zakup auta do... 5 tysięcy... Będzie szukanie.
Niebieska komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 Żona okazała łaskę? Czy ma dosyć tej ikonki?
ahaed komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 HDI kupuje się 2.0 lub starsze i lepsze 2.2l. O dziwo spalanie nie jest dużo większe niż przy 1.6hdi. ;p A wręcz porównywalne ;). Ja od długiego czasu jeżdżę francuzami i bardzo sobie chwalę. Wyposażenie kompletne, dobre i trwałe silniki. Części na rynku od groma. Tanie serwisy. Volvo według mnie się kupuje jak się szuka problemów. A jak ktoś bardziej lubi szukać problemów i kosztów, to może starsze BMW albo Audi. W 3.0 TDI by zmienić rozrząd trzeba ściągać silnik. Koszta około 10 000 -12 000 pln. Więc powodzenia życzę. Tak, wiem, że auta na "f": francuzy, fordy i fiaty są be. Jeździłem chwilę firmowym fordem focusem kombi: miał jakoś 400 000km na silniku 1.6 tdci. Zero problemów. vmax osiągał*. Peżoty: 2x partner firmowy, 2x 1.9 d. Nie ma mocy, ale...pierwsze auto oddałem gdy miało 500 000km na liczniku. Oleje, filtry i nic więcej. Oddałem tylko ze względu na emisję spalin w Rotterdamie. Drugiego, nowszego oddałem przy 370 000km, ze względu na zmianę pracy. 306 1.6 benzynę (prywatny) sprzedałem gdy miała jakoś 300 000km na liczniku, 17 lat stary i dalej 180km/h leciał*. Obecnie peżot w automacie, 2.2HDI zrobiony na 235KM. Dobija jakoś 250 000km. Wymiana olejów, filtrów, oleju w skrzyni i tyle. Golf narzeczonej: 1.9 tdi i z silnikiem BXE. Silnik bardzo rozpoznawalny na forach golfa. Obracające się panewki na wale i korba wychodzi bokiem. Dochodzi do 300 000km i jakoś korba nie wyszła. W mojej opinii: 1: zmiana olejów co 10-15 000km, a nie co 25 000 jak "zalecają" serwisy. 2: kup auto, które ma nawet 300 000km, ale z pewnego źródła. Te "używane, sprowadzone" w Pl mają 199 000km. Taaaa, są kręcone z 400 000- 600 000 km. Mieszkam długo na zachodzie i wiem ile się tutaj jeździ. 3: znajdź dobrego mechanika . Serwis chce tylko zarobić. Co będzie kolejne? Francuz. Dobrze wyposażony, trwały silnik. Dużo tańszy od "niemca", lepsza dostępność do części oraz zamienników niż do "szweda". A także dużo lepsze wyposażenie. *- prędkości sprawdzane w DE. ;p Edit: Mały przykład: Obecnie do pracy jeżdżę 100km w jedną stronę. 200km na dzień, czyli 1000km na tydzień. Liczymy dalej? 4 tyg to 4000km. 12 miesięcy to 48 000km. Ok, minus urlop. To dajmy 40 000km na rok. 5 lat? 200 000. Jak ktoś myśli, że kupił auto sprowadzone... 10 letnie... i ono ma 200 000 ... no to szacunek. Ono ma 400 000- 600 000 km na liczniku. Tylko zostało ładnie skręcone na granicy. Zaznaczam tylko, że ja jeszcze jakoś specjalnie dużo nie jestem w trasie. Diesla na zachodzie wyłącza się w jednym i tylko jedynym momencie: jak się zepsuje. Koszta ubezpieczenia oraz podatku są bardzo wysokie. Więc auto musi robić km by zarobić. Proste .
snuffmajster komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 50 minut temu, Niebieska napisał: Żona okazała łaskę? Czy ma dosyć tej ikonki? Okazała łaskę xD Tylko mam obiecać że nie będzie się psuło jak obecne gówno ;P 29 minut temu, ahaed napisał: HDI kupuje się 2.0 lub starsze i lepsze 2.2l. O dziwo spalanie nie jest dużo większe niż przy 1.6hdi. ;p A wręcz porównywalne ;). Ja od długiego czasu jeżdżę francuzami i bardzo sobie chwalę. Wyposażenie kompletne, dobre i trwałe silniki. Części na rynku od groma. Tanie serwisy. Volvo według mnie się kupuje jak się szuka problemów. A jak ktoś bardziej lubi szukać problemów i kosztów, to może starsze BMW albo Audi. W 3.0 TDI by zmienić rozrząd trzeba ściągać silnik. Koszta około 10 000 -12 000 pln. Więc powodzenia życzę. Tak, wiem, że auta na "f": francuzy, fordy i fiaty są be. Jeździłem chwilę firmowym fordem focusem kombi: miał jakoś 400 000km na silniku 1.6 tdci. Zero problemów. vmax osiągał*. Peżoty: 2x partner firmowy, 2x 1.9 d. Nie ma mocy, ale...pierwsze auto oddałem gdy miało 500 000km na liczniku. Oleje, filtry i nic więcej. Oddałem tylko ze względu na emisję spalin w Rotterdamie. Drugiego, nowszego oddałem przy 370 000km, ze względu na zmianę pracy. 306 1.6 benzynę (prywatny) sprzedałem gdy miała jakoś 300 000km na liczniku, 17 lat stary i dalej 180km/h leciał*. Obecnie peżot w automacie, 2.2HDI zrobiony na 235KM. Dobija jakoś 250 000km. Wymiana olejów, filtrów, oleju w skrzyni i tyle. Golf narzeczonej: 1.9 tdi i z silnikiem BXE. Silnik bardzo rozpoznawalny na forach golfa. Obracające się panewki na wale i korba wychodzi bokiem. Dochodzi do 300 000km i jakoś korba nie wyszła. W mojej opinii: 1: zmiana olejów co 10-15 000km, a nie co 25 000 jak "zalecają" serwisy. 2: kup auto, które ma nawet 300 000km, ale z pewnego źródła. Te "używane, sprowadzone" w Pl mają 199 000km. Taaaa, są kręcone z 400 000- 600 000 km. Mieszkam długo na zachodzie i wiem ile się tutaj jeździ. 3: znajdź dobrego mechanika . Serwis chce tylko zarobić. Co będzie kolejne? Francuz. Dobrze wyposażony, trwały silnik. Dużo tańszy od "niemca", lepsza dostępność do części oraz zamienników niż do "szweda". A także dużo lepsze wyposażenie. *- prędkości sprawdzane w DE. ;p Edit: Mały przykład: Obecnie do pracy jeżdżę 100km w jedną stronę. 200km na dzień, czyli 1000km na tydzień. Liczymy dalej? 4 tyg to 4000km. 12 miesięcy to 48 000km. Ok, minus urlop. To dajmy 40 000km na rok. 5 lat? 200 000. Jak ktoś myśli, że kupił auto sprowadzone... 10 letnie... i ono ma 200 000 ... no to szacunek. Ono ma 400 000- 600 000 km na liczniku. Tylko zostało ładnie skręcone na granicy. Zaznaczam tylko, że ja jeszcze jakoś specjalnie dużo nie jestem w trasie. Diesla na zachodzie wyłącza się w jednym i tylko jedynym momencie: jak się zepsuje. Koszta ubezpieczenia oraz podatku są bardzo wysokie. Więc auto musi robić km by zarobić. Proste . Należę do tych którzy nie patrzą na przebieg Dla przykładu: 1.3MJTD we Fiatach ma opinie fajnego ale podobno 250k i kaplica - mój Kropek miał w momencie sprzedaży 310k, brał 1l oleju od wymiany do wymiany (co 9-10k) a wtryski były jeszcze fabryczne i trzymały parametry! Turbo przy 308k zregenerowałem ale i tak zdaniem serwisu jeszcze by polatał. Przy okazji wpadł nowy EGR. Generalnie znajomy mówi żeby szukać Octavii I ale serduszko coś mi mówi o Hondzie Civic VI, Corolli bądź nawet.... i tu wleci Francuz.... C5 albo Megane. Z tego co wiem uważać na tylna belke. A w C5 podobno zawieszenie nawet hydro nie sprawia problemów. Czasem Fiat, Ford czy Francuz jest lepiej przemyślany od Niemca. Co do Fordów jeszcze - jakbym dorwał zdrowego Focusa to nie ma co dużo myśleć a szczególnie z TDDI - te auta jeżdżą aż fotel pasażera wyleci przez dziurę w podłodze.
snuffmajster komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 12 minut temu, Niebieska napisał: Kup kolejne Punto! Powiem tak - benzyna byłaby rozsądna. Ale jakoś takoś wolę większe auta Volvo ma taki plus, że jak mi zgubił półoś to mogłem się wygodnie rozwalić na fotelu czekając na lawetę
Mati_XXX komentarz 9 grudnia 2020 komentarz 9 grudnia 2020 (edytowane) Ja będę chyba rzucał kostką. 1i 4 MB 180 1.8 Kompresor kombi 2008-10, 2 i 5 Jaguar XJ 3.0 2006-08, 3 i 6 S-type 2,5 albo 3.0 2006-08. Oczywiście benzyna.... Jakoś nie mogę się zdecydować Edytowane 9 grudnia 2020 przez Mati_XXX
ahaed komentarz 10 grudnia 2020 komentarz 10 grudnia 2020 7 godzin temu, snuffmajster napisał: ...bądź nawet.... i tu wleci Francuz.... C5 albo Megane. Z tego co wiem uważać na tylna belke. A w C5 podobno zawieszenie nawet hydro nie sprawia problemów. Czasem Fiat, Ford czy Francuz jest lepiej przemyślany od Niemca. Co do Fordów jeszcze - jakbym dorwał zdrowego Focusa to nie ma co dużo myśleć a szczególnie z TDDI - te auta jeżdżą aż fotel pasażera wyleci przez dziurę w podłodze. Eee...nic nie bój o belkę z tyłu. To cholerstwo jest strasznie wytrzymałe. Partnera prawie cały czas miałem na maxa załadowanego i przyczepka do tego. I nic się z belką nie działo. Fakt, regeneracja trochę kosztuje, ale to jest całkowicie bezobsługowe. Zresztą regeneracja? To się robi po 400-500 000km a nawet później jak auto Ci "nie siedzi" za nisko. Dodatkowo gdybyś obniżał auto, to na belce robi cię to za darmo, jedynie 2h pracy :D. Pamiętaj o jednym przy aucie z belką. Pomimo, że są to auta przednionapędowe. To w zbyt szybko pokonanym zakręcie, zarzuci Ci tyłem a nie "pociągnie" przodem ;p. Także lepiej "driftuje" niż golfy na ręcznym :D. Focusem nie jeździłem specjalnie dużo. Ale samo prowadzenie auta to według mnie rewelacja. A to co słyszałem o TDCI, to podobno wieczne silniki. Pod warunkiem oczywiście regularnych przeglądów. Ja np wyleczyłem się z VW, a co za tym idzie ze Skody itd. Jak nie zapieczone zaciski, to olej w dolocie, to EGR, to jakiś czujnik i szukaj który, a to spuchnięte koło z ABS. Czujnik pasów wszyty w siedzenie... Wszystko na przestrzeni 3-4 lat. I to nie są jakieś odosobnione przypadki. To standard jak przeglądniesz fora moto. I miałem tą "przyjemność" już to wszystko przerabiać już. Niestety ale podziękuję grupie VAG.
suchy736 komentarz 10 grudnia 2020 komentarz 10 grudnia 2020 Aktualnie Alfa Romeo 159 2.2 JTS 185KM 2005r. Póki co zadowolony z zakupy, o dziwo nie miała jeszcze przyjemności poznać lawety Następne to na pewno w automacie i coś raczej wyższego, myślałem może nad sprowadzeniem czegoś fajnego z USA, ale to zobaczymy, póki co nie zamierzam zmieniać.
snuffmajster komentarz 11 grudnia 2020 komentarz 11 grudnia 2020 Dnia 9.12.2020 o 22:40, Niebieska napisał: To sobie fiata bravo weź Tak lubi lawetę? Byłem dziś oglądać Mondeo MK3 2.0 bena w automacie - dramat. Pędzel z farbą był wszędzie. Szefowa mi podpowiedziała że mam zadzwonić do znajomego mechanika czy zna jakieś auto na sprzedaż - i tak oto jeżdżę Oplem Astrą w wersji dla bogatych (tą na 100 lecie Opla). Stwierdził że nie myślał o sprzedaży ale mam do poniedziałku nią polatać i zdecydować - byłem ją sprawdzić i wyszło że tylko 15cm jednego przewodu hamulcowego kiedyś wypada wymienić, do reszty diagnosta nie mógł się przyczepić. 1999 rok, 1.8 benzyna z gazem, wersja "na bogatosci" - klima manualna, grzane pośladki, skóra, szyberdach, 4 elektryczne szyby, elektryczne lusterka, tempomat, aluski - i to wszystko sprawne. Jutro żona ma ocenić czy bierzemy - dodatkowo stwierdził że jeśli je wezmę to wpisujemy na umowę że 6mcy serwisu jeśli coś padnie mam za free. Dnia 10.12.2020 o 11:41, suchy736 napisał: Aktualnie Alfa Romeo 159 2.2 JTS 185KM 2005r. Póki co zadowolony z zakupy, o dziwo nie miała jeszcze przyjemności poznać lawety Następne to na pewno w automacie i coś raczej wyższego, myślałem może nad sprowadzeniem czegoś fajnego z USA, ale to zobaczymy, póki co nie zamierzam zmieniać. Ładna Ile toto pali?
suchy736 komentarz 12 grudnia 2020 komentarz 12 grudnia 2020 13 godzin temu, snuffmajster napisał: Ładna Ile toto pali? Okolice 10 litrów, głównie jeżdżę miasto więc 9-11L lubi zjeść
snuffmajster komentarz 12 grudnia 2020 komentarz 12 grudnia 2020 No i jest zielone światło dla zakupu
snuffmajster komentarz 12 grudnia 2020 komentarz 12 grudnia 2020 (edytowane) 18 minut temu, Niebieska napisał: To jest nowy obiekt marzeń? Czy marzeń to bym polemizował ale za to całkiem spoko jeździ - dziś sprawdzona na trasie 150km - brak uwag* *No dobra, skrzynia jest dość krótka i przy 160kmh to już nie jest "apetyt na paliwo" tylko czarna dziura W poniedziałek podpisze umowę W każdym razie biedy nie ma Edytowane 12 grudnia 2020 przez snuffmajster
snuffmajster komentarz 12 grudnia 2020 komentarz 12 grudnia 2020 4 minuty temu, Niebieska napisał: A stare auto na żyletki? :> Niet, aktualnie stoi u obecnego właściciela Astry i ma ogarniany gaz W przyszły weekend myjnia i na szrotomoto ;D
snuffmajster komentarz 12 grudnia 2020 komentarz 12 grudnia 2020 38 minut temu, Niebieska napisał: A jak się czuje Volvo po zagazowaniu? Od 17 lat tak samo Miało ponad tydzień temu regulowaną instalacje i coś nie pykło - majster poprawi i będzie git
snuffmajster komentarz 14 grudnia 2020 komentarz 14 grudnia 2020 Kupiony Mały kwas bo okazało się że OC się skończyło i już jest w ubezpieczalni na przeliczeniu ale za to ma nowy katalizator, akumulator, amortyzatory i inne części
Wciąż szukasz rozwiązania problemu? Napisz teraz na forum!
Możesz zadać pytanie bez konieczności rejestracji - wystarczy, że wypełnisz formularz.