Wyzwanie dla ambitnych!

[byski21]

Witam wszystkich:)

Problematyczna kwestia dotyczy pliku z rozszerzeniem ".doc", mianowicie:

kilka tygodni temu odzyskałem utracone dane z dysku w tym nieszczęśliwy ważny plik ".doc", jednak po jego otworzeniu pojawia się coś takiego -> Kµ hbin ð0 èÿÿÿ lh ˜î0 Ü t ï0 üC¶»ˆ \nk T< #Pµ Æ x˜ö, ¡ Šxò0 Dÿ 0ªè ¾ 0 v itd.

W związku z tym proszę wszystkich którzy spotkali się z takową problematyką o pomoc w jej rozwiązaniu.

PS. 1.odzyskiwałem ten plik różnymi programami do odzyskiwania danych

2. otwierałem go różnymi kodowaniami jakie zawiera Word

3. otwierałem go różnymi programami

Wszystkie powyższe próby nie odniosły skutku. Dodam, że przeglądając różne portale internetowe spotykałem się z osobami, które miały podobny problem... ale nikt nie wiedział gdzie tkwi rozwiązanie.

Wszystkim dziękuje za ewentualne próby pomocy. Z poważaniem Tomek

[Gość]

Kµ hbin ð0 èÿÿÿ lh ˜î0 Ü t ï0 üC¶»ˆ \nk T< #Pµ Æ x˜ö, ¡ Šxò0 Dÿ 0ªè ¾ 0 v itd.

To nie jest zawartość pliku .doc. Pliki na dysku są zapisywane w miarę wolnego miejsca i zdarza się tak, że plik np worda jest zapisany w dwóch lub kilku różnych miejscach dysku. Po utracie danych (format itp.) wszelkie zapisy z tabeli allokacji plików po prostu znikają więc wraz z tym znika cała informacja o położeniu danego pliku. Przy odzyskiwaniu program przeszukuje dysk sektor po sektorze i w przypadku natrafienia na jakiś plik próbuje go odzyskać. I w tum tkwi szkopół, że ten program nie wie, gdzie leżą wszystkie części tego pliku. Jeżeli plik jest zapisany w całości w jednym miejscu, to zostanie on odtworzony w całości i będzie git majonez, ale jeżeli plik jest w kilku miejscach, to odtworzony plik będzie zawierał część pliku wodra, część jakiegoś programu, część czegoś tam jeszcze - tylko wielkość pliku będzie się zgadzała, a z zawartością będzie różnie. Tak jest w Twoim przypadku i niestety nic z tym nie zrobisz (chyba, że masz ochotę ręcznie przeglądać sektor po sektorze i samemu poskładasz wszystkie te części - katorga na kilka miesięcy albo i dłużej)

[rafalluz]

Problem w tym, że .doc to format binarny. Czyli w plikach nie masz zapisanego po prostu tekstu, tylko ciąg zer i jedynek, który poza tekstem przechowuje informacje o milionie innych rzeczy, np. formatowaniu. Co prawda jest już dostępna specyfikacja (to ciekawostka):

http://download.microsoft.com/download/0/B...ecification.pdf

ale szlaczków do rozszyfrowania jest na tyle, że w realnym czasie tego nie zrobisz. Skoro są takie śmieci, to możliwe, że części się nie udało odzyskać.

[Gość]

Problem w tym, że .doc to format binarny.

A to jest ciekawe, bo jeżeli chodzi o pliki .doc (nie docx) to ja potrafię je podejrzeć z poziomu np: Total Commandera. Tekst można odczytać.

[rafalluz]

Ale jest pełno innych niż tekst znaków (formatowanie i inny badziew - mniemam, że mówisz o klawiszu F3 na pliku). Tekst jest do odczytania, jak się trochę nagimnastykuje. A informacje o formatowaniu to już trochę inna historia.

@Autor:

Jak duży jest plik? Jak go otworzysz w notatniku, to są fragmenty tekstu widoczne gdziekolwiek?

[byski21]

Jest to plik o wielkości 3,8 MB. Po otwarciu go w notatniku nie dopatrzyłem się orginalnych fragmentów tekstu, nadal dziwne znaczki, cyferki, czasami teks w języku angielskim typu ->

">1205394868</moddate><offlinenm></offlinenm><original type="blob" mime="

ĄĄ€x ĄĄ‚ŻŻ„Ż…Ż† itd.

[rafalluz]

3,8MB to cholernie dużo do szukania ręcznie. Tak czy inaczej tekst gdzieś tam będzie, prawdopodobnie literki poprzerywane białymi znakami z racji Unicode. Jak nie, to częśc pliku jest stracona.

[nitro07]

jest tak pisze Puciek - raczej już nic z tym plikiem nie zrobisz

albo zostal uszkodzony i uszkodzony odzyskany albo nie dało się go odzyskać w prawidłowej postaci