Pingwinik utworzono 24 lutego utworzono 24 lutego Dzień dobry. Mam mocne wrażenie, że serwis naprawy notebooków uważa mnie za durnia. Komp (notebook Dell) zamknął się "normalnie", ale potem za czorta nie wstaje. Czarny ekran, kontrolka zasilania się nie świeci, żadnej reakcji. Zaniosłem do serwisu. Po kilku dniach powiedzieli, że przyczyną jest padnięty dysk, na którym jest (m. in.) system. I tu mam zagwozdkę. Może słabo się znam na komputerach, ale wydaje mi się, że w przypadku padniętego dysku powinien jednak komputer jakoś zareagować - wyświetlić bios, komunikat o braku systemu, czy cokolwiek w tym guście. A tu nic. Ani kontrolka zasilania, ani jakikolwiek "obrazek" ... Wszak pierwsza "rusza" płyta główna, jak sądzę ... Czy może mnie ktoś upewnić/wytrącić z tego przekonania, że przyczyną faktyczną jest jakaś błahostka (typu paproch na jakimś styku zasilania), której naprawa jest warta parę groszy, więc "sprzedadzą mi" nowy dysk, bo zarobek większy ... Z góry dziękuję.
Wciąż szukasz rozwiązania problemu? Napisz teraz na forum!
Możesz zadać pytanie bez konieczności rejestracji - wystarczy, że wypełnisz formularz.