Nieudana automatyczna aktualizacja - błąd "zły obraz" i wysypany explorer.exe?

[hojlo]

Witajcie,

Po ostatniej automatycznej aktualizacji w nocy mój Windows 10 nie wstał - rano zastałem niebieski ekran (zmieniła się kolejność bootowania w BIOSie na "Windows Boot Manager"), na którym miałem możliwość rozwinąć opcje zaawansowane lub uruchomić ponownie PC. Oczywiście zacząłem od restartu, jednak wrócił do tego samego ekranu. Zmiana priorytetu bootowania na mój dysk główny SSD spowodowała, że Windows przy uruchamianiu się sprawdził dysk (chkdskiem, jak mniemam?) i zakończył na czarnym ekranie z widocznym kursorem.
Odpaliłem ręcznie przez menedżer zadań proces explorer.exe i myślałem, że już po bólu, ale jak się okazuje przy uruchamianiu różnych programów otrzymuję dwa różne komunikaty.
I tak np. przy próbie uruchomienia Firefoxa, LibreOffice lub Chrome'a otrzymuję błąd "zły obraz" brzmiący:

Cytuj

" C:\Windows\AppPatch\AppPatch64\AcGenral.DLL nie jest przeznaczony do uruchamiania w systemie Windows albo zawiera błąd. Zainstaluj program ponownie, używając oryginalnego nośnika instalacyjnego, albo skontaktuj się z administratorem systemu lub z dostawcą oprogramowania w celu uzyskania pomocy".

 

Wyskakuje on ze trzy razy pod rząd, jak "wyklikam" OK to program w końcowym efekcie uruchamia się i działa, powiedzmy, poprawnie.

 

Przy uruchamianiu innych programów (np. próbując podejrzeć PDFa, chyba w domyślnym EDGE'u) wyskakuje błąd, w tytule którego widnieje "explorer.exe", zaś w treści "Klasa niezarejestrowana".

Ponadto nie działają menu start i wyszukiwarka, na menu start nie da się też kliknąć PPM, do panelu sterowania wchodziłem przez CMD odpalany przez menedżer zadań i polecenie Control.
Czy da się jakoś okrężną drogą (bez działającego menu start) dostać do START -> Ustawienia -> Aktualizacje i zabezpieczenia -> Windows Update -> Sprawdź aktualizacje?

 

Czego dotychczas próbowałem:

1. Sprawdziłem dyski HDDTune'em i CrystalDiskInfo, kondycja dysków SSD i HDD w porządku, brak bad sektorów, więc to nie jest ich wina,
2. Nie miałem włączonego przywracania systemu (i w sumie zastanawiam się dlaczego, bo system ma może z miesiąc czasu, jeśli nie mniej, a nie wyłączałem tego samodzielnie), więc nie mam punktów przywracania :(,

3. Ręczne odpalanie skanowania dysku CHKDSK,

4. Przeskanowałem system najnowszyn Nortonem, znalazł 11 infekcji, wszystkie skutecznie usunął i tak naprawdę były to bzdety,
5. Przeczyściłem rejestr i pliki ADWCleanerem,
6. Przepuściłem sfc /scannow,
7. Próbowałem tworzyć nowe konta użytkowników z uprawnieniami administratora - na nich jest identycznie,
8. Próbowałem polecenia dism /online /cleanup-image /restorehealth 

9. Próbowałem polecenia regsvr32 ExplorerFrame.dll 
10. Restartować usługę Windows Update w services.msc i usuwać zawartość C:\windows\SoftwareDistribution\Download, ale bezskutecznie...

 

Pomysły mi się wyczerpały, a na domiar złego zgubiłem oryginalną płytę Windowsa 10, z której instalowałem obecny OS, więc nie mam jak dostać się do oryginalnych plików instalacyjnych albo w ostateczności zrobić format, czego chciałbym uniknąć, bo nie mam za bardzo czasu ani chęci na zabawy :(.

 

Aha, aktualnie system jak wstaje to losowo wstaje albo znowu z czarnym ekranem i odpalam explorera ręcznie albo wstaje z już odpalonym, ale wciąż tak samo niedziałającym :<.
 

[hojlo]

Niestety, gdyby ktoś natrafił na temat przez Google'a to mam złą wiadomość. Mam drugi PC, na którym instalowałem dokładnie tę samą wersję Windowsa. Skopiowałem z niego pliki, które wywalały błąd, na niesprawnym PC odpaliłem livecd Ubuntu, pod nim nadpisałem pliki Windowsa. Po ponownym uruchomieniu zniknęły błędy przy otwieraniu wszystkich aplikacji, ale w dalszym ciągu nie działało menu start i nie dało się wejść np. PPM na pulpit > Personalizuj, bo wypluwał jeszcze inny komunikat.

 

Po lekturze w Internecie znalazłem sposób polegający na odpalaniu określonych komend w powershellu, m.in. coś na wzór z tego: 

 

JEDNAK LOJALNIE PRZESTRZEGAM - ZABAWY TYMI POLECENIAMI OSTATECZNIE WYSYPAŁY MI EXPLORERA i to w takim stopniu, że nawet nie widziałem pulpitu. Nie mogłem wtedy zrobić już zupełnie NIC.

Skończyło się na tym, że niestety zmuszony byłem zrobić format...