marek.krolewiecki utworzono 5 lipca 2016 utworzono 5 lipca 2016 (edytowane) Kowalski postanowił zaprowadzić w domu porządek. Wraca podpity i od progu woła:- Za trzy minuty widzę na stole obiad i pół litra!- Jak to?! - protestuje żona.- Co takiego?! - wtóruje teściowa.- A tak to! - replikuje Kowalski - Jestem panem tego domu, czy nie?Zjadł, wypił i mówi:- A teraz prześpię się z teściową!- Jak to?! - krzyczy żona.- Tak to! On jest panem tego domu - zgadza się teściowa.
oliwro komentarz 10 lipca 2016 komentarz 10 lipca 2016 Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:– Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzyłam – mój rozmiar!Mąż:– Taaa... Poszczęściło Ci się.Po paru dniach żona znowu mówi:– Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam – mój rozmiar!Mąż kręci głową z podziwem:– Szczęściara z Ciebie. A ja – popatrz – nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki – i nie mój rozmiar.