x-kom hosting

Jak udało się Nam przetrwać ?

nitro07
utworzono
utworzono

piku
komentarz
komentarz

Widziałem niedawno :) I powiem że to szczera prawda... Nie mieliśmy takich zabawek jak dziś, telefonów komórkowych, wszystko było proste i naturalne. Jak ktoś się rozwalił na rowerze, chwilę popłakał ale nie był to obciach. Dziś dzieciarnia nie wie co z czasem robić jak prądu nie ma albo internet padnie :/ Mieli niektórzy z nas C-64 czy atarynkę ale i tak woleliśmy bawić się na dworze, bo nie było gadu-gadu i Counter Strike. Powietrze było czystsze, słońce cieplejsze i trawa zieleńsza :hurra: To były czasy! Jezu, jak bym chciał wrócić tam choćby na chwilę... :beksa: Jak dziś patrzę na zasyfioną rzekę i przypomnę sobie jak była czyściutka i normalnie się w niej kąpaliśmy... Ech, dziś dzieci nie wiedza co to znaczy prawdziwa zabawa.

naekana
komentarz
komentarz

Dokładnie. Ja pamiętam, że jak się tylko wracało ze szkoły rzucało się plecak i biegło się "na dwór". Z tyłu za blokiem był wielki ogród, grało się w zbijaka, nogę, skakało się "w gumę" (kto to jeszcze w ogóle pamięta! :D ), a jak matka wołała z balkonu na obiad to była najgorsza chwila w ciągu dnia :D Dom był otwarty, przewijało się głównie środowisko muzyczne, a moi szaleni rodzice przejmowali trendy z zachodu, dlatego oglądanie TV i jedzenie słodyczy było dozwolone tylko w weekend i to było prawdziwe święto. Dzisiaj przyjęło się mówić, że dzieciom "dwór" zastąpił komputer i TV, ale to jest generalizowanie. Coraz więcej młodych ludzi poświęca wolny czas na alternatywne formy ruchu - jakiś freestyle, jumpstyle, bboing. Za moich czasów dopiero zaczynała się moda na skateboarding (trudno w to uwierzyć, ale też latałam w luźnych spodniach i łamałam piszczele na poręczach :haha: ), a obecnie przejmujemy najróżniejsze trendy z zachodu i adaptujemy je z powodzeniem na rodzimy grunt.

grzeg16
komentarz
komentarz

Jak miałem 5 lat zostawałem sam w domu przez cały dzień, teraz nie do pomyślena, bo by się odrazu coś stało. ;)

Trinitrotoluen
komentarz
komentarz

Ja jakoś nie tęskie do takich czasów, co stoi na przeszkodzie żeby wyjść na dwór, albo nie mieć komórki? To jest wasza wola, a nie tego jakie są czasy, można rzecz iż prehistoria była lepsza niż lata 80, można było sobie pobiegać za mamutami i nic się nie działo jak się komuś w głowę przywaliło maczugą.

Nadwagi o dziwo nie mam :huh:, przyjaciół posiadam, nawet bardzo wielu. Śmierdzi mi to stereotypami, że w obecnych czasach, sami otyli, wszyscy no-lifi'ą przy komputerach czy innych maszynach, fakt są takie osoby, ale nie wolno tego uogólniać, a od tego jak będzie wyglądało nasze życie, zależy od NAS SAMYCH.

No gdyby nie komputery to nie oglądalibyśmy dzisiaj tej animacji, czyż nie?

  • 2 miesiące później...
zoliax
komentarz
komentarz

Hah, no trochę się spóźniłem, bo lata 90 to akurat moja bardzo very młodość. Co nieco jednak pamiętam(który dzisiaj siedmiolatek jest zabierany przez starszych kumpli na dach jakiegoś bloku mieszkalnego obejrzeć wszystko z góry lub by pojeździć na windzie? :P ), faktycznie czuje się to przejście do XXI wieku. Ehh, czasem mam wrażenie, że urodziłem się trochę jakby za późno, coś mi tu jakoś nie pasuje. Rodzice sami sobie szyli ubrania, robili zabawki, dziadkowie , pradziadkowie przetrwali wojny, a ja tu spokojnie, powoli żyję sobie w sterylnym środowisku, niszcząc sam siebie, w dodatku świadomie, przed monitorem. :P No i nawet kilka miesięcy temu komórkę dostałem. :P Ja jej nie chciałem wcale!

@down

Hej, hola, hola, ja z rok temu, jak co wakacje grałem w chowańca. Oczywiście po zmroku. :P

  • 3 tygodnie później...
darksear
komentarz
komentarz

No to były czasy ;), pamiętam jak bawiliśmy się do 22 w nocy w chowanego <wzruszenie>, dzisiejsze dzieci to nie to co my. Szkoda tamtych czasów.

  • 1 miesiąc później...
Mikrut
komentarz
komentarz

Pamiętam 10 lat temu miałem amige i pegazusa nigdy na to nie miałem czasu zawsze po powrocie z przedszkola wychodziłem z domu na rower , grałem w piłke , siedziałem w piaskownicy. W weekendy cały czas spędzałem na dworze z rówieśnikami. Dzisiaj gdy spojrze na dzieci sąsiada które mają 4-8 lat to mi się ich żal robi , siedzą przed komputerem gdy wyjdą zachowują się jak mumie gadają o diablo , tibi czy jakimś innym badziewiu. Kiedyś się przewróciłeś popłakałeś się ale wstałeś teraz to na pogotowie latają z rodzicami bo sobie troche kolano odarł. Chciałbym wrócic do tamtych czasów <wzruszenie>

Gość
komentarz
komentarz

A co mają nie latać, za wszystko teraz odszkodowanie dostaniesz. Ja sobię noge oparzyłem, poleciałem do szpitala i 300zł dostałem odszkodowania.

darksear
komentarz
komentarz

Lecz dziś nie mogę to tego wrócić, przez tą moją pier**** pokrzywkę ma zimno :/

Fisherek
komentarz
komentarz
Lecz dziś nie mogę to tego wrócić, przez tą moją pier**** pokrzywkę ma zimno :/

No to jesteśmy w tej samej dup**, też jestem na to uczulony :unsure: :unsure:

vocativus
komentarz
komentarz

no dorastaliśmy w latach osiemdziesiątych/dziewięćdziesiątych... gryzłem łóżeczko i drzwi (lakier już taki bezpieczny), butelki z lekarstwami też już zabezpieczali (gł. antybiotyki) :P szkoła trwała i do południa i do 16, dyslektycy byli, ADHD było, kranówe piło sie po przefiltrowaniu i uprzednim kilkuminutowym gotowaniu (początek '90) :P albo ze szklanych butelek. Co tydzień chodził pan który ostrzył noże i nożyczki. Co do multimediów to była naziemna z 4 kanałami która śnieżyła jak padał deszcz, telewizor lampowy i dźwięk w standardzie extreme szajs mono :D Oglądało się przeważnie wieczorynke i panoramę :D trzy może cztery osoby na całe osiedle miały komputer, troche więcej było pseudogierek telewizyjnych. Co do kumpli to fakt. Najazdy chmary dzieciaków to była norma. Komórek oczywiście nie było... stacjonarne też były drogie (pocz. '90) to sie do budki latało albo na pocztę. W piłke graliśmy przed blokiem a za bramki służyły zadaszenia nad wejściami do klatek, a jak kogoś nie wybrano do drużyny to biegał po piłke albo robił co innego. Co do alergii to ja miałem od samego początku (to akurat wina zanieczyszczeń) :P Nudno nigdy nie było - często robiliśmy ogniska przed blokiem. Kopalnia działała na pełnych obrotach, przez ulicę przewijało sie dużo samochodów i multum autobusów - zwłaszcza przewozów górniczych. Nie było tylu żuli, dzieciaki nie piły piwa, nie zakładały tematów na forach pt. jak oszukać test na obecność THC bo mamusia sie skapła że 12-letnie dziecko trawkę popala. Powietrze w zimowe wieczory było tak zanieczyszczone że się oddychać nie dało, ale przeważnie był ten śnieg... Zawsze były przekroczone dopuszczalne stężenia pyłów i związków w powietrzu ale przynajmniej czuło się że to śląsk :D Co dwa tygodnie trza było okna myć, a prało się w starym polarze z wirówką 350obr/min. Co niedzielę obowiązkowo do dziadka na obiad i ciasto - jego serników nigdy nie zapomne :w00t:. Prąd bardzo rzadko wyłączali, a jeśli już to jak lało to sie zbierało w kilku i grało w jakieś gry planszowe albo układało klocki. No ewentualnie brało sie miski, szmaty i pomagało mamie wycierać wode z rozmrażającej sie lodówki :D

W kwestii komórek - telefon chyba nie jest nikomu potrzebny jak biega za piłką a już tym bardziej 9 letniemu dzieciakowi.

Powietrze było czystsze

taaa u kogo było u tego było :P

wracało ze szkoły rzucało się plecak i biegło się "na dwór"

jeszcze przed dworem wsuwało sie obiad i streszczało co było w szkole :D

Gość
komentarz
komentarz
zęsto robiliśmy ogniska przed blokiem

Ja też robiłem! Jakoś w lipcu! :D

albo nie mieć komórki? To jest wasza wola

Dokładnie, sam sprzedaje niedługo telefon, i nie śpieszno mi do kolejnego, da się bez tego żyć.

Co niedzielę obowiązkowo do dziadka na obiad i ciasto - jego serników nigdy nie zapomne

No widzisz, ostatnio coś czytałem że próbowałeś robić sernik wiedeński i wyszedł :D Masz talent po dziadku :)

  • 2 tygodnie później...
de_aztec
komentarz
komentarz

Odświeżę temat ;) Może nie jestem z tamtych dawnych czasów bo urodziłem się w 1990 ale kiedyś to było naprawdę inaczej. To nie są stereotypy.

Jestem ze śląska. Pamiętam jak ze starszymi (i to nie od 2 lata bo oni teraz mają już swoje rodziny, niektórzy dzieci!) bawiliśmy się i nikt się z nich nie śmiał. Dzisiaj gdyby ktoś zobaczył kolesia 14 lat który bawi się z "bajtlami" to zaraz by się śmiali .... przypałowiec, ciota.

Fajnie było budować z nimi "bazy" w tzw. bambusach (to znaczy rabarbarach u nas koło stawu), grać w gonić drużynowo między garażami, a najlepiej po zmroku ;). W piłkę? Trzeba było walczyć żeby zagrać lub czekać długo jak się szczęścia nie miało bo kolegów zawsze multum do grania. Ogniska, boisko do piłki sami robiliśmy, zawsze fajnie spędzany czas. Teraz zamiast o miejsce w składzie na boisku dzieciaczki czekają na slota na serwerze np. ......

Wychodzę z domu, patrzę a tu troje dzieci się bawi i pusto. Boisko już ładnie zrobione stoi puste bo mało któremu sie chce wyjść z domu.

Inne formy ruchowe jak naekana napisał nie są takie złe ;) Jumpstyle zaczęliśmy z kumplem rok temu, ćwiczymy ale jakoś filmy niezbyt się chce kręcić.

Nie rozumię także czemu niektórzy mają dziwne myślenie. Słucham hardstyle, techno, dobrej muzyki klubowej i niektóre osoby mówią umc umc, bam bam.

Przecież jeśli mówię że takiej muzyki słucham to nie pada tam słowo TYLKO. I tak jest z większością. Ktoś lubi metalu to niech go słucha, rock i inne tak samo. Każdy ma swój gust ale innej muzyki KAŻDY czasami posłucha - w radiu, w telewizji.

EDIT: topic aka rozprawka :o

miskiewicz4343
komentarz
komentarz (edytowane)

skasowano

mistrz933
komentarz
komentarz

A co? Teraz z kumplami na kemping na 2tyg nie można pojechac? Oczywiście, że tak i szczerze mówiąc nie chce wracac do tamtych czasów bo pamiętam stękanie rodziców, że źle się w szkole zachowuje, wyjazdy do babci z której wracając byłem 2x szerszy ( pytała się czy chcę kanapkę, ja mowię tak ale 1 bo najedzony jestem - robiła mi cały talerz, zjadłem "pajdę" chleba ona przynosiła mi 2 talerz i się na mnie obrażała jak nie jadłem). Powiedzmy sobie szczerze - w tych czasach można robic to co wcześniej tylko po prostu wyrośliśmy z tego. Sam pamiętam jak na komunię dostałem zegarek ze stanów i jak wszyscy mi go zazdrościli, teraz to jak dziecko nie dostanie quada, komputera i 3000zł to będzie miało uraz do końca życia, że inni to mają, a ono "gówniany" judasz czasu, albo jak zabawiało się opowieściami o mikołaju itp. teraz to już przeżytek... Ale to kwestia przyzwyczajeń i wychowania.

Pozdro.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego świadczenia usług i wygody użytkowników. Warunki przechowywania i dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach przeglądarki.