x-kom hosting

Scenariusz Bajki O Czerwonym Kapturku

Kamik47
utworzono
utworzono

Scenariusz Bajki o Czerwonym Kapturku

Jędrek Rochecki

Przenosimy się do przedszkola, w którym przedszkolanka posiadająca gruby głos, wprost proporcjonalny do masy ciała, opowiada bajkę swoim podopiecznym. Jest to Bajka o Czerwonym Kapturku. Dzieci nie miały nic do roboty, więc słuchały uważnie...

Wysokie wieżowce, a pośród nich skromny budynek, w którym mieści się przedszkole. Obok przedszkola stoi kontener na śmieci. Po drugiej stronie ulicy znajduje się las. Pogoda jest brzydka, szaro-bura, tak jak otoczenie.

Przenosimy się do przedszkola, w którym przedszkolanka posiadająca gruby głos, wprost proporcjonalny do masy ciała, opowiada bajkę swoim podopiecznym. Jest to Bajka o Czerwonym Kapturku. Dzieci, w różnych pozycjach umiejscowiły się przed oratorką na dywanie. Nie miały nic do roboty, więc słuchały uważnie.

Przedszkolanka zaczyna opowieść. Akcja przenosi się do wyobraźni dzieci: ujęcie na przedszkole z zewnątrz, takie samo jak pierwsze ujęcie, ale z piękną, słoneczną pogodą. Przed przedszkolem zjawia się mała dziewczynka – brunetka, ubrana w czerwoną bluzę z kapturem i szerokie, dresowe spodnie; w ręce trzyma worek śmieci i idzie w stronę kontenera celem pozbycia się niechcianego ciężaru...

Przedszkolanka

Dawno temu, Drogie dzieci,

szła dziewczynka z workiem śmieci.

W kontenerze biedak siedział

o czym Kapturek nie wiedział.

Biedak (chropowaty, przepity głos)

Miłe dziewczę, udziel wsparcia...

Daj mi proszę coś do żarcia,

coś do picia, jakieś grosze.

Ładnie Ciebie, dziecko proszę...

Czerwony Kapturek (cieniutki głosik)

Mam przy sobie groszy kilka,

lecz to jest haracz dla wilka.

Jak mu tego nie zapłacę

to na zawsze babcie stracę.

Choć to zrzęda i starucha,

martwię się, że ją... pobije,

i wyzionie babcia ducha.

Biedak

Uuu... To lipton... A jedzenie?

Proszę, zmniejsz moje łaknienie...

Czerwony Kapturek

Mam przy sobie konserw puszki,

lecz to żarło dla staruszki...

Jak jej tego nie przyniosę

to chwyci za swoją kosę

i ze złości łeb mi utnie.

(Szybki przerywnik. Kapturek przypomina sobie zaistniałą w przeszłości chwilę grozy: leży na podłodze, a na ścianie odznacza się cień babci z kosą uniesioną w powietrzu; następnie kosa szybkim ruchem opada w dół; film się urywa-czarny ekran, przeraźliwy krzyk. Powrót do akcji.)

Męczą mnie z nią ciągłe kłótnie.

Biedak

Ale proszę...

Czerwony Kapturek

Ale nie dam.

Biedak

Ale może?

Czerwony Kapturek

O Boże...!

Odczep się człowieku,

bo Ci walne sierpem w czambo!

Nie rozumiesz, że nie dam, bo

nie mam i nie mogę?

Biedak

Ale proszę... o wspomogę...

Bądź dobrym kapturkiem,

nie daj umrzeć mi pod murkiem...

Weź mnie ze sobą do babci!

Czy litości nie brak Ci

dla mnie, biednego?

Nie zapomnę Ci tego...

Czerwony Kapturek

(Chwila namysłu, przez krótką chwilę złowrogi uśmiech)

Hm... Dobrze. Wezmę Cię do babci Madzi

może ona coś poradzi.

(wychodzą)

==========================================================

W lesie (tym po drugiej stronie ulicy). Dookoła pełno drzew, gdzieś pomiędzy widać ulicę i osiedle.

Wilk (człowiek ucharakteryzowany na wilka)

Ale mi dziś wali z gęby...

chyba psują mi się zęby.

Męczyć muszę się z drzazgami

po dziewczynce z zapałkami...

Nie wytrzymam z tego smrodu!

Coś mi burczy w brzuchu z głodu...

(Wilk spogląda w dal)

O wilku mowa!

Już się zjawia zdobycz nowa!

To Kapturek! Kto idzie z nim?

Schowam się lepiej szybko zanim

zobaczy mnie.

Tylko gdzie?

Szybko, szybko... Za dekoracją! (chowa się za drzewem)

Zbliżaj się, zbliżaj, moja kolacjo!

(wchodzi Czerwony Kapturek i Biedak)

Czerwony Kapturek

Wilku! Wilku! Pokaż się!

Przyniosłam kolację! Najesz się!

Biedak (zszokowany)

O w morde!

Czerwony Kapturek

W morde? Proszę bardzo!

(Czerwony Kapturek wali Biedaka w mordę. Wilk wychodzi zza drzewa i razem obezwładniają Biedaka. Kapturek zakłada na głowę kaptur, na plecach odsłania się napis: „Red Capture”)

Biedak

Aaaaa! Pomocy! Help! Hilfe!

Wilk

Morda w kubeł, bo dostaniesz w dziób.

Czerwony Kapturek

Życie Ci nie miłe? Chcesz być trup?

Wilk

I tak nim będzie...

Chcesz wygłosić przedśmiertne orędzie?

Biedak

Nieeeeeeeeeee, prosze, nieee!

Wilk

To nie. Mi nic nie ubędzie. Hahahaha!

(Wyciąga nóż, bierze zamach i... Wchodzi leśniczy. Wilk stoi zesztywniały z nożem nad głową.)

Leśniczy

Wilk Żarłoczny, tak?

(Biedak korzysta z okazji i uwalnia się z więzów)

Wilk

Yyy... Tak. A o co chodzi?

Leśniczy

Pańska żona... rodzi.

(Czerwony kapturek wali się w czoło i wybiega)

Wilk

O w morde!

Biedak

W morde? Prosze bardzo!

(Biedak wali wilka w morde i ucieka.)

Wilk

Moja kolacja!!!

Leśniczy

A pańska żona?

Wilk (kręci mu się w głowie.)

No tak... Racja!

Lećmy szybko niczym... yyy

Leśniczy

Woda z krana!

Wilk (otrzeźwiał)

A gdzie moja wnuczka przyszywana?

Jest mi jeszcze winna kasem!

Leśniczy

Pewnie do babci poszła za lasem.

Obiecała, że przy porodzie będzie.

Wilk

Co za dzień! Problemy wszędzie!

Chodźmy szybko do mej Madzi!

(Na słowie ‘chodźmy’ Wilk chucha.)

Leśniczy

Uuuja cie fikam, ale czadzi!

Wilk

Sorki.

Leśniczy

Spoczko.

(Leśniczy mruga w stronę kamery.)

(Ujęcie z przedszkola: Większość dzieci śpi. Jedno, które nie spało i szczególnie interesowało się przebiegiem wydarzeń, uradowane, pokazuje palcem w stronę kamery i krzyczy: „Puścił oczko!”. Wszystkie dzieci się budzą...)

Przedszkolanka

Ciiii...! Bądźcie cicho tera!

U babci... panowała... złowroga atmosfera!

(Dzieci podskoczyły z radości na samą myśl o czymś złowrogim)

=============================================

U babci w domku. Babcia leży w łóżku. Kapturek siedzi przy niej. Słychać pukanie do drzwi.

Babcia Madzia (szatańskim głosem)

Prosze!!!

Czerwony kapturek (spokojnym głosem)

Ja otwosze.

(Wchodzi Wilk i Leśniczy)

Wilk (zadyszany)

Cześć kochanie! Rodzisz?

Babcia Madzia

Nie!! Smroodzee!!!

Czerwony kapturek

Jest w ciężkim stanie.

To jest... można powiedzieć – obłąkanie.

Leśniczy

O w morde.

(Wilk zaciska pięść i celuje w Leśniczego.)

Wilk

W morde?

Leśniczy

Nie, nie... nie trzeba.

Babcia Madzia

Smroodze!!!

Czerwony kapturek

Babciu! Uspokój się... to przestanie.

Wilk

Oddychaj kochanie.

Babcia Madzia (stękającym głosem)

To nie jest takie... proste.

Leśniczy (zażywa tabletkę)

Te nowe tabletki Nicoret naprawdę pomagają.

Wilk

Ile to jeszcze potrwa? Już mi kiszki marsza grają!

Czerwony kapturek

Jeszcze chwilę...

(Nagły grzmot. Gaśnie światło. Krzyk dziecka.)

Wilk

Trzeba przeciąć pępowinę!

Czerwony Kapturek

To nie to!

(Wilka kopie prąd.)

Wilk

B)&^%#@*!! FINE!

(Wielki wybuch.)

Ujęcie na przedszkole z zewnątrz... a raczej na to, co z niego zostało...

Popek
komentarz
komentarz

Smordze!!!'

Hehehe :D

Kamik47
komentarz
komentarz
Smordze!!!'

Jestem tylko ciekaw co to znaczy :P

Liber
komentarz
komentarz
Jestem tylko ciekaw co to znaczy tongue.gif

ja tez:D:D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego świadczenia usług i wygody użytkowników. Warunki przechowywania i dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach przeglądarki.