gigozol utworzono 7 listopada 2009 utworzono 7 listopada 2009 Pewnego dnia dysk po porostu odmówił posłuszeństwa.Bardzo chciałbym odzyskać z niego choćby cześć danych.Wiem,ze są programy które moga w tym pomoc,ale problem jest taki,ze choc BIOS widzi ten konkretny dysk,to sam WINDOWS nie chce sie odpalic(oczywiscie z innego dysku).Czy mozna jakos rozwiazac ten problem? Bede wdzieczny za jakakolwiek pomoc.
jason182 komentarz 7 listopada 2009 komentarz 7 listopada 2009 Sciagnij to : http://www.ultimatebootcd.com/ wypal i sporbuj odpalic system z tej plyta [na pierwszym ekranie powinno byc cos o bootowaniu systemu]. Jesli nie odpali to polecam program HDD Regenarator [jesli to wina bad sectorow]. A probowales podlaczyc dysk do innego kompa ? i poprzegrywac sobie dane wtedy ?
gigozol komentarz 8 listopada 2009 Autor komentarz 8 listopada 2009 Probowalem podlaczyc dysk w innym kompie. Niestety dzialo sie dokladnie to samo.W Biosie byl ale nie pozwolil zalaczyc sie systemowi,wiec nawet nie moge sprawdzic dysku przez jakikolwiek program testujacy,czy naprawiajacy HDD.Ten zwalony dysk jest ATA a system startuje(a raczej chcialbym,by startowal)ze sprawnego dysku SATA.
demonix komentarz 8 listopada 2009 komentarz 8 listopada 2009 są płyty bootowalne płyty z programami do testowania dysków poszukaj może pomoże.
jason182 komentarz 8 listopada 2009 komentarz 8 listopada 2009 Na tej plycie do ktorej podalem Ci link sa programy do diagnozy dyskow kazdej firmy. To jest plyta bootowalna [wejdz do biosu i ustaw bootowanie z plyty] i tam wybierz 'hard disc' a pozniej 'diagnostic' i tam wybierz interesujaca Ci firme. A tak w ogole to co to za dysk jest ?
gigozol komentarz 8 listopada 2009 Autor komentarz 8 listopada 2009 Dysk ATA jest firmy SEAGATE 20 GB a ten drugi SATA Western Digital 640 GB
jason182 komentarz 8 listopada 2009 komentarz 8 listopada 2009 [quote name='gigozol' date='08 listopad 2009 - 12:20 ' timestamp='1257675604' post='895806'] Ten zwalony dysk jest ATA a system startuje[u](a raczej chcialbym,by startowal)[/u]ze sprawnego dysku SATA. [/quote] Przeczytalem jeszcze raz wszystkie posty i czegos nie rozumiem... Dysk zepsuty to Seagate 20 Gb... System masz na WD 640GB... i dysk jest sprawny i system sie nie laduje z niego ? Jesli zle rozumuje to napisz to w bardziej czytelny sposob..
matys111222 komentarz 8 listopada 2009 komentarz 8 listopada 2009 Witam, miałem kiedyś bardzo podobną konfigurację komputera jeśli chodzi o dyski twarde - na ATA miałem system, a SATA był taki dodatkowy. Nawet podobne wielkości dysków miałem Pewnego dnia zachciało mi się aby system odpalał się tylko z SATA, bo myślałem że będzie dużo szybciej wszystko się wczytywało. Niestety miałem ogromne problemy z tym. Nie wiedząc czemu, kiedy miałem ATA i SATA, pomimo ustawień odpowiednich w BIOSIE, komputer zawsze jako dysk C wybierał ATA. Długo tez się z tym męczyłem i po prostu zrezygnowałem. System instalowałem na ATA. W kliku serwisach powiedziano mi tylko, że nie powinno się mieszać tych dwóch rodzajów połączeń, aczkolwiek nikt z serwisantów nie był w stanie mi wyjaśnić dlaczego. Na twoim miejscu darowałbym sobie w ogóle ten dysk 20GB, aczkolwiek jeśli uda ci się znaleźć sposób na ustawienie wszystkiego, to chętnie go poznam:), tymczasem, dopisuję się do kolegi, który tego posta założył - mam bardzo podobny problem z dyskiem WD 160 GB SATA. Po prostu pewnego pięknego dnia zaczęły się z nim problemy (w trakcie pracy system przestawał go wykrywać, lub problem z zapisem na nim danych). Dysk chodził przez cztery lata bez problemów. Od razu zabrałem się diagnozowania problemu. W ruch poszły HDDTune, WDD Life Guard Diagnostics, i co? I nic. Wszystkie sektory są ok, żadnych problemów nic nie wykrywa. W akcie desperacji postanowiłem go sformatować. hmmm, za każdą próbą formatu, kiedy stan doszedł do 100%, dysk znikał nagle jak zaczarowany, a system, pokazywał informację, że nie może dokończyć formatowania. Działo się tak zarówno przy próbie formatowania windowsowskiego, programu partition magic, ale także przed instalacją systemu. Dopóki nie próbuję nic robić z tym dyskiem, niby sobie tam jest i system,go wykrywa (podzielony jest na dwie partycje). Ale głębsze ingerencje w niego, powodują, że dysk znika i od czasu do czasu zostaje po nim ślad tylko, w formie ikony dysku twardego z czerwonym znakiem zapytania. W ciągu całej swojej kariery przeszedłem najróżniejsze problemy ze sprzętem, ale czegos takiego to jeszcze nie widziałem. Zaczyna mi brakowac pomysłów co można zrobić.
Wciąż szukasz rozwiązania problemu? Napisz teraz na forum!
Możesz zadać pytanie bez konieczności rejestracji - wystarczy, że wypełnisz formularz.