x-kom hosting

Tibia - uzależnienie

PabloSC
utworzono
utworzono

Czuj się uzależniony, gdy:

Płaczesz po utracie cennych studded legsów.

Kupujesz PACC na 360 dni ale nie wiesz jak „dojść” do Ankrahmun.

Dziwi Cię wszystko co nie tibijskie: telewizor, telefon. Jedyne co nie jest Ci obce to komputer.

Kupujesz postać na Allegro za 220 zł i masz „deda” po godzinie gry.

Kupujesz na Allegro książkę 100 leveli w 100 dni, ale to na nic, bo w książce jest napisane: Kup se pacca, noobie.

Wstajesz o piątej rano aby expić na dogach i sheepach. Gdy stwierdzasz, że nie urósł ci level, zakładasz 50 tematów na forum tibia.pl o treści „czemu mi lewel nie hce rosnonc?????//” .

Jesz zgniłe, zielone mięso, myśląc, że to dragon ham i odnawia więcej hp.

Rzucasz monetą na plecak kolegi gdy ten położy go na ziemi.

Widząc nowe buty kolegi mówisz: Ale zajebisty addon.

Chcąc wrócić do domu ze szkoły stawiasz ławki pod ścianą i prosisz o TP.

Zastanawiasz się jak schować 20 łopat do plecaka.

Widząc nauczycielkę wchodzącą do klasy, wołasz: Uwaga, GM!

Rzucasz na lekcji WF-u czar utani gran hur.

Bez problemu zjadasz 16 surowych jajek (ze skorupkami!), 5 bochenków chleba lub 5 surowych ryb naraz.

Możesz patrzeć tylko w czterech kierunkach.

W osiedlowym sklepie używasz słów: „hi”, „buy”, „bye”.

Kiedy kogoś bijesz, uderzasz go co 2 sekundy. Jeżeli on bije szybciej, wyzywasz go od cheaterów i informujesz go o reporcie do GM.

Jedząc drugie śniadanie wydajesz charakterystyczne dźwięki: „munch munch”.

Stoisz na krześle, a nie siedzisz.

Łowisz ryby całą noc.

Podczas obiadu wpatrujesz się w jedzenie i zastanawiasz się, jak kliknąć „use”.

Chodzisz po spożywczakach, mówiąc do sprzedawców „hi” i „buy manafluid” i dziwisz się, czemu nikt nie chce ci „sprzedać manasa”.

Nikomu się nie przedstawiasz, ponieważ jesteś przekonany, że twoje imię wisi w powietrzu nad twoją głową.

Gdy brak ci kasy w szkole na czipsy, krzyczysz free items plz!!!

Po wakacjach na pytanie jak je spędziłeś, odpowiadasz, że zwiedzałeś piramidy w Ankrahmun.

Chodzisz stawiając kroki w równych odstępach, tylko w cztery strony świata.

Zamiast dać koledze długopis do ręki, rzucasz mu go na ziemie i mówisz take.

Używasz botów na lekcjach w szkole.

Potrafisz się bić, stojąc tyłem do rywala.

Gdy nudzi ci się na lekcji, grasz książkami w fast hand z kolegą z ławki.

Kiedy nauczyciel w szkole pyta cię o zadanie domowe, którego nie masz, mówisz, że zabrakło ci capa.

Grasz w otoczeniu krzeseł; na wszelki wypadek jedno leży obok myszki.

Nigdy się nie załatwiasz.

Chodzisz w szaliku nawet w lecie.

Wszyscy wokół ciebie mają te same rysy twarzy.

Bez większych problemów potrafisz dogonić zająca.

Kolorujesz kamyki łowiąc ryby i próbujesz sprzedać je zdziwionym przechodniom.

Nie potrafisz kopnąć piłki dalej niż 2 metry od ciebie.

Zastanawiasz się, jak poznać nick i level przechodnia, patrząc na niego.

Potrafisz 1 walnięciem małego nożyka rozwalić krzesło.

Gdy zobaczysz szczura od razu krzyczysz „mine”, rzucasz się na niego, a potem dziwisz się, że nie było w nim złota.

Gdy gonią Cię dresy na ulicy, krzyczysz „Help pk!”.

Jeśli chcesz coś powiedzieć szukasz przed sobą klawiatury.

Bijąc kolegę, dziwisz się że obok twojej głowy nie pojawiła się biała czaszka. Czasami po paru sekundach stwierdzasz, że jest to „świat PvP enforced” i panicznie boisz się, że twój drugi kolega bezkarnie zabije cię za to, że nie pożyczyłeś mu „fuda”.

Pod pretekstem wyjścia z kolegami na piwo, chodzisz codziennie wieczorem na cmentarz. A jak się już tam znajdziesz, to dziwisz się że znowu ktoś wybił całego respa.

Próbujesz wcisnąć krawcowi parę kwiatków, torebkę foliową, trochę drewna, kość kurczaka oraz plastikowy mieczyk w celu zrobienia dla ciebie nowego stroju.

Nie potrafisz wejść do czyjegoś domu bez invita. Nawet kiedy ktoś zostawi drzwi otwarte, to i tak jakaś dziwna siła cię od nich odsuwa.

Na wycieczce szkolnej do klasztoru bijesz mnichów kawałkiem drewna, tłumacząc się że skillujesz club fighting na monkach.

Wyjeżdżając na obóz harcerski zawsze bierzesz ze sobą parę pokolorowanych na czerwono kamyczków z wyrytymi trzema falami. Potem próbujesz przy ich pomocy podpalić ognisko, lecz ku twojemu zaskoczeniu nic się nie dzieje. Po chwili próbujesz sobie wmówić że nie masz odpowiedniego poziomu magicznego.

Możesz stać w ogniu przez dłuższy czas bez jakichś większych poparzeń.

Gdy widzisz kurczaka natychmiast go zabijasz i wyrywasz mu pióra. Potem idziesz na targ i próbujesz je sprzedać za 20 GP jedno.

Do szkoły przynosisz plecak wypełniony szarymi kamyczkami z narysowanymi na nich czaszkami. Kiedy kumple pytają się po co ci one, ty im wyjaśniasz że idziesz na demon hunt.

Chodzisz cały dzień w niebieskiej piżamie udając Mino Maga.

Wszędzie nosisz ze sobą plecak z liną i niebieskimi kamieniami.

Mówisz do nauczyciela „No ban I no cheater!!!”.

Siedzisz na lekcjach tylko dlatego, że masz battle i nie możesz sie wylogować.

Widzisz przez ściany i możesz przeczytać, co jest napisane na tablicy za twoimi plecami.

Nigdy nie śpisz bo „nie masz promocji”.

Na kółku od kluczy potrafisz zawiesić dwa tysiące udek kurczaka.

Widząc iż kolega z klasy ma nowe MP3 podchodzisz i pytasz „ile cc dałeś??”.

Nie potrafisz podejść do nikogo bliżej niż na metr.

Potrafisz wejść na 5. piętro w 3 sekundy.

Gdy nie uda ci się wejść w 3 sekundy, tłumaczysz, że masz lagi.

Chodzisz w lecie przebrany za Eskimosa, a w zimie za Nomada.

Kiedy pobijesz kolegę w szkole, zabierasz mu plecak (czasami też buty albo spodnie) a potem uciekasz, żeby nie zabili cię „anty-pk”.

Gdy zachorujesz na grypę, mówisz „exana pox” i dziwisz, się czemu nadal jesteś chory.

Gdy matka chce, byś zrobił obiad, mówisz: „exevo pan”, po czym stwierdzasz, że nie masz many.

Potrafisz przesunąć człowieka bez dotykania go.

Jeśli ktoś zejdzie z tobą po schodach to stoicie w tym samym miejscu.

Potrafisz zabić człowieka, zabrać mu plecak i włożyć go do swojego plecaka nie poruszając przy tym żadną częścią ciała.

Potrafisz pływać tylko w miejscach oznakowanych bojami. Gdzie indziej nawet nie możesz wejść do wody.

Po wypiciu jakiegokolwiek drinka przez 5 minut chodzisz w kółko mówiąc: „hicks! hicks!”.

Nie słuchasz co inni do ciebie mówią, tylko czytasz.

Potrafisz rozkopać zasypaną dziurę w ciągu ułamka sekundy.

Wydajesz majątek na domek, ale tak naprawdę nie jesz w nim, śpisz tylko okazjonalnie. Kładziesz w nim za to najlepsze rzeczy na jakie cię stać, aby wzbudzały zazdrość przechodniów.

Kupujesz butelkę trucizny i namawiasz spotkanych ludzi (noobów) aby ją wypili, twierdząc, że to „lifefluid” .

Nie odczuwasz zdziwienia na widok człowieka z niebieską brodą.

Potrafisz przeżyć kilka tygodni bez jedzenia – jesz tylko wtedy, gdy kończy ci się HP.

Owijasz węża wokół patyka i zastanawiasz się, czemu nie pluje trucizną.

Nie posiadasz telefonu, ale potrafisz rozmawiać z osobą na drugim końcu świata.

Głośność mowy (szept, mowa, krzyk) ustalasz na konsoli.

Uważasz, że podróż statkiem zajmuje około sekundy.

Za kawałek materiału (piece of cloth) płacisz więcej niż za małe mieszkanie.

Nigdy nie patrzysz w niebo.

Uważasz, że twoje ubrania zawsze będą nieskazitelnie czyste, nawet gdy przez wiele godzin będziesz chodzić w błocie, krwawić i bić się z wszelkiego rodzaju paskudztwami.

Nie masz pojęcia, jak wygląda padający deszcz lub śnieg.

Potrafisz samodzielnie, bez większych trudności, zmienić płeć (o ile posiadasz płatne konto), ale nie możesz zmienić imienia.

Zawieszasz na kółku od kluczy 20 plecaków i chowasz to kółko do kieszeni.

Mieszkasz w domku o powierzchni 6 sqm (metrów kwadratowych).

Bijesz motyla przy użyciu miecza dwuręcznego.

Potrafisz jednym łykiem wypić wiadro wody / wina / moczu / trucizny, ale musisz powiedzieć przy tym Gulp., Aaaaah... lub Urgh!.

Zawsze trzeźwiejesz w ciągu kilku minut.

Gdy wrzucisz krzesło lub kartkę papieru do ogniska, nie płonie.

Nie potrafisz podnieść piłki footballowej.

Samodzielne upieczenie bochenka chleba zajmuje ci 20 sekund (wliczając ścięcie zboża).

Nie potrafisz chodzić do tyłu, zawsze musisz się najpierw odwrócić.

Gdy ktoś gra na jakimś instrumencie to nie słyszysz go, tylko widzisz nutki.

Uważasz, że wodą nie da się zgasić ognia – jedyny sposób to użycie runy „destroy field”

Każdą rozmowę zaczynasz od pytania: „pl?”.

Twierdzisz, że twój wisiorek „zmniejsza hity o 5%”.

Gdy wchodzisz do wody, twoje ubrania momentalnie znikają, pojawia się za to strój kąpielowy i czepek. Gdy wychodzisz z wody, twoje ubrania znowu się materializują i w dodatku są całkowicie suche.

Jeśli jesteś w wodzie, to nawet jeśli stoisz w miejscu i tak wykonujesz ruchy, jakbyś pływał.

Zastanawiasz się na jakim świecie cię stworzyli rodzice.

Dziwisz się czemu ludzie widzą rzeczy, które ty zostawiasz pod dużymi drzewami.

Wchodzisz do banku i mówisz do kasjerki: „hi”, „deposit 100”, „yes”. Myślisz, że pieniądze znikną z twojego plecaka i wpłyną na konto.

Nigdy nie używasz polskich liter.

Idziesz po ulicy i zabijasz wszystkie psy po drodze z pięści.

Kiedy się z kimś bijesz, dziwisz się, że nie pojawiają się na nim chmurki ani czerwone cyferki.

Bierzesz dwa patyki i wmawiasz wszystkim, że masz „buga na noszenie dwóch broni naraz”.

Dorysowałeś kilka płomieni na plecaku, myśląc, że dzięki temu będzie miał 4 dodatkowe miejsca na książki. Oczywiście po próbie włożenia ich plecak nadał się tylko do śmieci.

Wkładasz do plecaka 20 butelek a potem rzucasz plecakiem, bo jesteś przekonany, że się nie potłuką.

Zbierasz zabite szczury z szamba. Próbujesz je sprzedać (najczęściej jakiemuś Tomaszowi), ale nikt nie jest tym zainteresowany. Stwierdzasz, że pewnie są za stare.

Gdy widzisz pająka, uciekasz, krzycząc „help giant spider!”, ew. idziesz do sklepu kupić runy.

Kiedy masz zatrucie pokarmowe lub ugryzie cię pszczoła, zastanawiasz się, czemu nie pojawiają się nad tobą zielone cyferki. W końcu stwierdzasz, że to jakiś bug, który wkrótce zostanie poprawiony.

Stojąc przed domem, widzisz jego dach, natomiast będąc w środku nie widzisz sufitu.

Z krzaka pełnego jagód udaje ci się zerwać tylko 3. Jagody zawsze odrastają w ciągu kilku minut.

W zimie, gdy jest dużo śniegu, czujesz się jak na Svargrond i rzucasz śnieżkami w bałwany krzycząc: „zabić frosta!”.

Kiedy widzisz człowieka stojącego bez ruchu, myślisz, że AFK-uje i zastanawiasz się czy go zabić.

Prosisz starszych kolegów żeby dali ci pro.

Zamiast się śmiać mówisz „lol” lub „xD” (czyt. „iks de”).

Kiedy idziesz na ryby, wychodzisz nago, żeby mieć „więcej capa”.

Jesteś przekonany, że Jezus po trzech dniach się zrespił. I został GM-em.

W jednym plecaku potrafisz zmieścić 20 takiej samej wielkości plecaków zawierających jeszcze 20 takich samych każdy, natomiast do każdego z nich wkładasz 2000 ryb.

Wbijasz nóż w truciznę twierdząc, że skilujesz sworda na slimach.

Oblepiasz nóż kuchenny śniegiem i mówisz, że ulepszyłeś sobie broń.

Rzucasz czar Invisible w damskiej toalecie, a gdy nie znikasz, twierdzisz, że po updacie zwiększyli level od którego można używać tego czaru.

Gdy ktoś chce, abyś zapalił światło, radzisz mu, aby zainstalował lighthacka albo powiedział utevo lux.

Najgorsza obelga, jaką znasz to „noob”, a najgorsza groźba – „hunted”.

Zastanawiasz się, ile obrony ma twoja koszula.

Gdy widzisz watahę żuli, podchodzisz do nich i mówisz „dajcie jednego manafluida”.

Podbierasz matce pierścionki, a gdy cię przyłapie, tłumaczysz, że idziesz robić runy i potrzebujesz life ringów.

Wchodzisz do salonu fryzjerskiego i prosisz o „brodę do beggar outfit”.

W niedzielę nie idziesz do kościoła, bo się z kimś pobiłeś i przez to nie możesz wejść do Protection Zone.

Gdy widzisz człowieka noszącego krzyżyk na szyi, pytasz go „ile dałeś za protection amulet??”

Wchodzisz do piwnicy i dziwisz się, że szczury uciekają od ciebie. Stwierdzasz, że pewnie mają „red HP” i nie warto ich bić, bo dostaniesz mało expa.

Wychodząc z domu, zostawiasz drzwi otwarte na oścież, bo uważasz, że nikt bez „invita” nie może wejść, za to przy otwartych drzwiach wszyscy zobaczą, jakie masz itemki w środku.

Gdy ktoś pyta, skąd masz psa, odpowiadasz: „zsummonowałem sobie”.

Gdy ktoś cię poważnie pobije, idziesz do kościoła i mówisz do księdza „hi” i „heal”. Gdy ten nie wie, o co chodzi, myślisz, że jest „zbugowany”.

Idziesz do przedszkola, żeby „expić na dwarfach”.

Kompletnie nie rozumniesz, czemu ludzie boją się jadowitych węży – przecież ich poison zabiera po 1 HP.

Nosisz plecak zawsze maksymalnie wyładowany, bo uważasz, że nigdy się nie zmęczysz i niezależnie od masy plecaka, zawsze będziesz chodził tak samo szybko.

Dziwi cię, że w sklepiku osiedlowym nie sprzedają plecaków, lin ani łopat.

Gdy widzisz, że w nocy spadł śnieg, stwierdzasz, że CipSoft zrobił update i zmienił mapkę.

Na wakacje planujesz wycieczkę do Norwegii, celem expienia na frost dragach.

Jesteś przekonany, że wszelkie rośliny nie rosną i są niezniszczalne. Wyjątkiem jest zboże i wysoka trawa, które można ściąć w sekundę, a po minucie odrosną.

Wchodzisz do kościoła i zastanawiasz się, gdzie się w nim respią ludzie po śmierci.

Dziwisz się że w najbliższej jaskini nie ma trolli, w parku jeleni, a pies sąsiadki cię ugryzł.

Gdy matka każe ci iść do sklepu po mięso, wmawiasz jej, że lepiej zabić parę królików.

Widząc metala ubranego na czarno, myślisz, że to necromancer.

Gdy chcesz się z kimś bić, wrzeszczysz „utamo vita”. Ku twojemu zaskoczeniu nic się nie dzieje. Po krótkim namyśle uciekasz, by naładować manę.

Blokujesz wejście do sklepu i mówisz innym klientom, że ich wpuścisz, jak ci zapłacą. Później dziwisz się, czemu NPC cię wygonił.

Doczepiasz do butów skrzydełka kurczaka i dziwisz sie że nadal nie masz 9 sekund na 100m.

Przelewając wodę z kubka do wiadra (albo koryta) zastanawiasz się, dlaczego wiadro (koryto) nie jest pełne.

Podczas Halloween zamiast przebierać się drzesz się: „utevo res ina vampire”.

Gdy zostajesz poproszony o starcie rozlanej cieczy, twierdzisz, że się nie da, zresztą ciecz wyschnie za ok. minutę i nie zostanie żaden ślad.

Gdy już nic nie mieści ci się w plecaku, wrzucasz różne rzeczy do worka i idąc rzucasz go przed siebie.

Chcąc wysłać list lub paczkę wpisujesz czyjegoś nicka i miasto, a paczkę próbujesz wepchnąć do skrzynki.

Wyrzucasz starych z domu, mówiąc, że nie dostali invite'a.

Dziwisz się, czemu w banku nie chcą ci wymienić 100zł na 1 platynową monetę.

Gdy w supermarkecie ktoś wystawia swoje zakupy na taśmę, myślisz że ma za mało capa i zabierasz mu wszystko.

Rzucasz w przypadkowych przechodniów czym popadnie, wołając, że skillujesz distance fighting.

Gdy chcesz łowić ryby, co sekundę zarzucasz i wyciągasz wędkę.

Nie potrafisz spojrzeć dalej niż 7 metrów przed siebie, poza tym cały obszar widziany przez ciebie zawsze ma kształt prostokąta.

Podchodzisz do kumpla, uderzasz go w twarz i mówisz „sry misclik”.

Podczas zabawy w chowanego próbujesz rzucić czar invisible, kiedy ty kryjesz, czar find person.

Trzymasz w plecaku rybę przez miesiąc, myśląc, że po tym czasie nada się do zjedzenia.

Nie potrafisz podnieść worka kartofli, ale rzucanie nim nie sprawia ci problemu.

Na płytę CD mówisz „wooden shield”.

Nie widzisz nic złego w jedzeniu rzeczy, które wcześniej leżały na ziemi.

Chcesz spotkać się z prezydentem, w celu zakupienia promocji.

Patrząc na zegarek, dziwisz się, że czas płynie tak wolno.

Zwracasz się do rodziny i kolegów po nicku, zamiast po imieniu; wymagasz, aby podobnie zwracano się do ciebie.

Zabijasz pająki z nadzieją, że wypadną z nich spodnie.

Piszesz w wypracowaniu na temat dżungli o hydrach i serpent spawnach, po czym dziwisz się, że dostałeś 1.

Patrząc na zdjęcie Sfinksa twierdzisz, ze zrobili update w Ankrahmun.

Dziwisz się, dlaczego owady są takie małe. Powinny mieć co najmniej metr.

Uważasz, że przed bitwą pod Grunwaldem Ulrich von Jungingen wysłał do Jagiełły dwa nagie krzesła.

Nigdy, ale to nigdy nie chodzisz do toalety.

Gdy znajdujesz mocz w korytku, bez wahania wlewasz go do butelki. Następnie stajesz na drodze i rozlewasz go przechodniom po nogach.

Gdy bierzesz lekturę, zastanawiasz się, jak ją przeczytać. Otwierasz ją i dziwisz się, czemu nie pokazało ci się okienko z napisem.

Gdy pijesz z kubka i nie wypijasz go po pierwszym łyku, domyślasz się, że napój się odnawia.

Według ciebie złotówka to platynka, zaś grosz to gp. Gdy myślisz nad cc, stwierdzasz, że na tym serwerze ich nie ma, ewentualnie że są to banknoty 100-złotowe.

Będąc u kogoś w odwiedzinach, otwierasz wszystkie paczki, skrzynki i schowki, licząc, że są w nich ukryte questy.

Gdy widzisz kogoś z siatkami wracającego z zakupów to doradzasz mu, że plecak ma większą pojemność.

Nosisz na sobie plecak, ale w rzeczywistości go nie posiadasz, bo to tylko addon.

Gdy ktoś coś trzyma, to tego czegoś nie widzisz, tylko jego outfit.

Płacisz 100-ma złotówkami i dziwisz się, dlaczego „NPC” prosi cię o grubsze pieniądze.

Uznajesz za pieniądze tylko monety. Gdy jakiś NPC wyda Ci banknot, wysyłasz raport o bugu do GM-a.

Umiesz zapalić świeczkę używając tylko gołych rąk.

Gdy masz przy sobie ciasto i pokroisz niebieską jagodę nożem, to na cieście pojawia się 6 czerwonych kawałków tej jagody o identycznej wielkości jak jagoda.

Kładziesz surowe ciasto na piekarnik i dziwisz się, dlaczego nie ma chleba.

Nie widzisz w lustrze swojego odbicia.

Gdy trzymasz przedmiot w ręce, ma on kilkanaście centymetrów. Gdy położysz go na ziemi, ma ok. 1 metra.

Idziesz do przechowalni i dziwisz się, dlaczego nie możesz wsadzić tam 300 bochenków chleba, 200 jagód, 5 par butów i 100zł.

Gdy położysz dużo malutkich rzeczy na skrzyni, to ta skrzynia znika. Dopiero gdy weźmiesz te rzeczy, skrzynia się pojawia.

Dziwisz się, dlaczego na świecie są różne waluty.

Gdy w telewizji widzisz polityka obiecującego nowe autostrady, myślisz, że to pracownik CipSoftu zapowiadający update.

Gdy wsiadasz na statek to dziwisz się, dlaczego on odpłynął. Powinieneś pojawić się w innym miejscu od razu.

Zawsze chodzisz pieszo. Nigdy autem, statkiem, samolotem itp. bo sądzisz, że się nie da.

Myślisz, iż świeczka nie spala się stopniowo, tylko po chwili znika.

Umiesz rozpalić ogień pod wodą.

Zbierasz jak nalżejsze pojemniki, w końcu uważasz, że woda w butelce i w kotle to tyle samo.

Gdy przed tobą stoi stos pudeł, to przy próbie wejścia na nie pojawiasz się momentalnie u szczytu pudeł.

Potrafisz stać na 5 krzesłach (każde jest ustawiane na sobie) nie rozwalając ich i się nie wywalając.

Gdy wrzucisz coś do śmietnika to już nie możesz tego wyciągnąć. Ponadto, sądzisz że śmietnik sam się opróżnia po każdym wrzuconym śmieciu, nie możesz go przesunąć i zmieścisz do niego dowolną ilość rzeczy dowolnej wielkości.

Nie umiesz podnieść dużego kwiatka w donicy.

Widzisz siebie z lotu ptaka.

Zastanawiasz się, jak się wylogować.

Potrafisz rzucić włócznią tak, by została w twojej dłoni.

Hodujesz Quary w akwarium.

Po zabiciu matki dziwisz się, że nie ma loota.

Potrafisz trafić małym kamyczkiem w mrówkę z odległości kilku metrów, ponieważ masz 100 Distance Fighting.

Nie dziwi cię widok własnego trupa.

Kupujesz u krawca cylinder za 150 000 zł.

Potrafisz policzyć kilkaset złotówek w kilka sekund.

Napisałeś na Nonsensopedii artykuł o Tibii mający 100 kB tekstu.

http://nonsensopedia.wikia.com

ambas
komentarz
komentarz

Przeczytałem pierwsze kilka linijek po czy stwierdziłem, że nie czytam dalej bo nie rozumiem znaczenia co drugiego słowa :P

Cold
komentarz
komentarz

Kiedyś ostro grałem w tibie, ale na szczęście wyrosłem. Co do uzależnienia to wystarczy pograć 1-2h.

Gość
komentarz
komentarz

Ja dokładnie tak samo jak ambas :)

Przeczytałem pierwsze kilka linijek po czy stwierdziłem, że nie czytam dalej bo nie rozumiem znaczenia co drugiego słowa

Tibia to dziwna i mało realistyczna gra :(

  • 1 miesiąc później...
Nakhy
komentarz
komentarz

Też grałem w Tibię, ale na szczęście zrozumiałem, iż to był błąd :D.

  • 1 miesiąc później...
Axel
komentarz
komentarz

Powiem wam szczerze, że ja to do niedawna nie wiedziałem nawet co to jest Tibia. A z tego tekstu to tak jak przedmowca - co drugiego słowa nie rozumiem. Czy coś jest ze mną nie tak? :blink:

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego świadczenia usług i wygody użytkowników. Warunki przechowywania i dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach przeglądarki.