x-kom hosting

Win7 vs Ubuntu (na nowym komputerze)

marek63
utworzono
utworzono

Bardzo wiele wątków odnosi się do legendarnej trudności w opanowaniu Linuksa. Najczęściej mówi się o tym, że użytkownik zbyt wiele musi się nauczyć aby zacząć używać Linuksa. Postanowiłem opisać z autopsji jak to było w przypadku nowego komputera parę dni temu. Mam nadzieję, że jako temat na "off topic" nie jest to zaśmiecanie forum.
Postanowiłem kupić dzieciom komputer do użytku w domu (10, 9 i 5 lat). Ze względu na stan materiałów dydaktycznych dla szkół (wszystko jest pod Windows) uznałem, ze muszę wydać te prawie 4 stówki na oemowe łindowsy. XP jest już przestarzałe, wiśta jest do bani więc padło na "7" 64-bit. Od razu zakładałem instalowanie Linuksa. Ze względu na własne upodobania wybrałem Ubuntu 10.04 PL 64-bit.
Teraz, w skrócie jak to było.
Windows
System był preinstalowany. Była też wersja MS Office do decyzji o zakupie na później. Podjąłem ją od razu na korzyść OpenOffice. Chciałem też coś do zdjęć za darmo, więc GIMP. Trochę zabawy ze ściąganiem z netu ale wszystko poszło bez problemu. Nie lubię Internet Explorera (bez uzasadniania): ściąganie Firefoksa i instalowanie, trochę czasu ale bez problemów. Schody zaczęły się po podłączeniu mojego kombajnu wielofunkcyjnego HP F4200. Brak sterowników dla 7-mki: ściąganie z netu i instalowanie z koniecznością restartu.
Po krótkiej zabawie z zainstalowanymi programami pojawiła się przykra niespodzianka: w nowej klawiaturze nie działa shift. Zgłaszam do reklamacji, podpinam jakąś starą i pracuję dalej.
W tym momencie doszedłem do wniosku, że trzeba by oddzielić administratora od reszty użytkowników. Dzieci mogą przecież łatwo coś popsuć. Istniejący użytkownik już miał ładną nazwę więc dodałem nowego z prawami administratora a staremu zabrałem prawa administracyjne.
Linux
Uruchamiam DVD z "Linux Magic" (akurat kupiłem po drodze bo się dowiedziałem, ze coś takiego jest). Partycjonowanie i instalacja bez najmniejszych problemów. OpenOffice, Firefox i GIMP są od razu.
Podłączam HP F4200 i doznaję lekkiego, pozytywnego szoku: działa od pierwszego kopa skanowanie i drukowanie!
I kto tu mówi o trudnym Linuksie?!
A teraz kolejna niespodzianka przemawiająca za Linuksem (prawdę mówiąc nie do końca wiem jaka była jej natura). Wracam do Windowsa aby trochę dokładniej popatrzeć co może zwykły użytkownik a co administrator. Okazuje się, że wysiadła również stara klawiatura: tym razem nie chce się napisać "ń" i "ą". Podpinam ją do innego komputera: działa. Myślę: no to pięknie, łącze PS2 jest pewnie zepsute od nowości a to pewnie oznacza wymianę płyty głównej. Coś mnie podkusiło żeby jeszcze sprawdzić pod Linuksem. Okazało się, że działa! Na wszelki wypadek wklepuję wszystkie możliwe kombinacje klawiszy. Działają! Wracam do Windows, żeby sprawdzić co się mogło porobić. loguję się jako administrator aby zrobić jakieś testy. Okazuje się, że administrator ma wszystko OK. Loguję się na użytkownika: nadal brak "ń" i "ą". Brakuje mi czasu na szukanie przyczyny więc robię to co zwykle w tego typu sytuacjach pod windą: kasuję użytkownika i zakładam od nowa. Intuicja okazała się słuszna. Teraz mam wszystko dobrze również pod windą. Pytam jeszcze raz: kto tu mówi o trudnym Linuksie?!
Na koniec zapewniam, ze wszystko to co napisałem to szczera prawda.
__________________
marek

ciaciama
komentarz
komentarz

Tak. Tylko gorzej jak dzieci będą chciały grać:D

marek63
komentarz
komentarz (edytowane)

Nie sadzę. Już grają. Najchętniej robią to poprzez internet: tu Linux nie jest żadną barierą. Ilość gier logicznych i planszowych pod Linuksem jest też całkiem przyzwoita. Mój pięciolatek już próbował szachów na moim laptopie. Jak widać wolał Linuksa.
[color="#ff0000"]
//nie cytujemy całych postów
//dan[/color]

Edytowane przez danielek316
usuwam niepotrzebny cytat
ciaciama
komentarz
komentarz

Ale mi tu chodzi o gry, które są tylko napisane na Windowsa.

Joseph
komentarz
komentarz

Gry na Linuksa są. Mamy przecież nawet w naszym kraju sklep z grami dla niego :) Mojemu znajomemu też przytrafiła się podobna sytuacja. Kupił on jakiś czas temu zewnętrzne wifi (było to z rok temu, nie pamiętam nawet firmy sprzętu). Posiadał on Vistę na laptopie. Na płytce drivery od różnych distr Linuksa, Windows 98, 2000 i XP. Nie było do Visty, i co wtedy - a no pod Linuksem zadziałało od strzału :D

ps: wliczając do gier natywnych kombinacje związane z Wine/Cedega/CrossOver, otrzymujemy o dziwo dość pokaźną sumę gier do zagrania.

agakloss
komentarz
komentarz

Cóż, niektóre może pójdą pod Wine? PlayOnLinux jest także dobrym rozwiązaniem - mnóstwo instalatorów do róznorakich gier, np. Sims 3, Wormsy itp.

Joseph
komentarz
komentarz

ciaciama - mając Xbox 360 nie kupujesz dla niego gier dla PS3 lub GameCube. Tak samo nie rozumiem, dlaczego na siłę do Linuksa pchać gry z Windows. Owszem, czasem można pobawić się z Wine, ale mieć Linuksa by pakować do niego to co z Windows jest bez sensu. Mając Windows też nie kupujesz niczego z Maka.

marek63
komentarz
komentarz

[quote name='Joseph' date='20 czerwiec 2010 - 21:15' timestamp='1277065041' post='1038624']
Mając Windows też nie kupujesz niczego z Maka.
[/quote]
Co do Maka to na wersjach z prockiem intela bardzo ładnie działają Linuksy wzięte z PC-tów. Windowsów nie próbowałem ale pewnie też by działały.

Wciąż szukasz rozwiązania problemu? Napisz teraz na forum!

Możesz zadać pytanie bez konieczności rejestracji - wystarczy, że wypełnisz formularz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego świadczenia usług i wygody użytkowników. Warunki przechowywania i dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach przeglądarki.